Mieszkańcy dużych, zakorkowanych miast decydują się na zakup jednośladu z wielu mniej lub bardziej racjonalnych powodów. Dla jednych jest to sens życia, dla innych tani środek transportu. Jednakże zdecydowana większość motocyklistów docenia możliwość szybkiego przemieszczania się w miejskiej dżungli. Przeciskając się między samochodami jesteśmy w stanie bardzo szybko zająć Pole Position i czmychnąć stamtąd czym prędzej tuż po zapaleniu się zielonego światła. Do niedawna żyliśmy w zupełnej nieświadomości. Nie wiedzieliśmy czy przejeżdżając w korku tuż obok radiowozu nie usłyszymy zaraz sygnału radiowozu zmuszającego nas do zatrzymania i poddania się kontroli. 10 lipca w Wysokich Obrotach ukazał się artykuł, który niemal całkowicie rozwiał nasze wątpliwości. Podinspektor Krzysztof Burdak stwierdził:  Zgodnie z prawem uczestnik ruchu drogowego może wyprzedzać prawą stroną, jeśli porusza się w terenie zabudowanym drogą o dwóch pasach w jednym kierunku i poza miastem, jeśli jedzie drogą o trzech pasach w jednym kierunku.

 

Reasumując: Do swobodnego przeciskania się w korkach mamy pełne prawo. W walce o pierwsze miejsce przed światłami powinniśmy jednak zachować resztki zdrowego rozsądku :). Nie zawsze przejazd "na milimetry" bądź "na lusterka" jest dobrym rozwiązaniem. Wszyscy mamy mózgi, korzystajmy z nich prawidłowo, a wtedy jazda motocyklem przestanie być walką o przetrwanie "na nielegalu".

 

 

 

 

 

Więcej o temacie na : http://www.scigacz.pl/motocykliste_drzwiami_w_kor ku